31 października 1517 roku skromny, niemiecki ksiądz na drzwiach kościoła w Wittenberdze wywiesił dokument, który zmienił bieg historii. Minęło już ponad pięć wieków, odkąd Marcin Luter przeciwstawił się doktrynie i praktyce swojego kościoła, domagając się jego reformy. W jednej ze szczególnie pamiętnych scen stanął przed cesarzem i odważnie oświadczył, ryzykując własnym życiem: „Oto stoję. Nie mogę postąpić inaczej. Niech mi Bóg pomoże”.
Luter nie był jednak sam. Reformacja nie dotyczyła jednej lub kilku wielkich postaci – Lutra, Kalwina, Zwingliego – ale ogromnego ruchu chrześcijańskiego, charakteryzującego się silnym przekonaniem, odwagą i radością, który jednak kosztował życie wielu mężczyzn i kobiet. Ruch ten zasiał ziarno, które nadal w XXI wieku przynosi owoce.
Marcin Luter był nie tylko otoczony reformatorami w Niemczech, ale również mniej znanymi bohaterami wiary z całej Europy np. Heinrich Bullinger, Hugh Latimer, Lady Jane Grey, Theodore Beza, Peter Martyr Vermigli i inni.
Aby docenić reformację przygotowaliśmy 31-dniową podróż po krótkich biografiach wielu jej bohaterów, zachęcając Państwa do zapoznania się z ich życiorysami.
Z życia pastora – październikowe podróże z bohaterami reformacji nr 11/31
Protestancki tygiel – Martin Bucer 1491–1551
Martin Bucer jest jednym z ważniejszych reformatorów, mimo, że mogłeś o nim nie słyszeć. Działał w cieniu innych niemieckich gigantów, Lutra i Melanchtona. Martin zasiadał za sterami miasta, które przynajmniej na pewien czas stało się stolicą protestanckiego świata.

Bucer urodził się w pobliżu Strasburga 11 listopada 1491 roku. W wieku piętnastu lat wstąpił do klasztoru dominikanów, zakonnej grupy rzymskokatolickich kaznodziejów. Bracia tacy jak Bucer składali śluby ubóstwa, czystości i posłuszeństwa, ale w przeciwieństwie do mnichów robili to wśród ludzi, służąc we wspólnocie, a nie w izolacji.
Najbardziej wpływowy zakonnik w Niemczech
Martin Bucer po raz pierwszy usłyszał Marcina Lutra w kwietniu 1518 roku (Bucer miał 26 lat, Luter 34). Luter urzekł go, a zwłaszcza jego przekonanie, że jesteśmy usprawiedliwieni przez samą wiarę, bez jakiegokolwiek własnego wkładu czy zasługi. Trzy lata później nie tylko opuścił zakon dominikanów, aby głosić ewangelię, ale także porzucił śluby zakonne i zdecydował się ożenić, co nagle uczyniło go być może najbardziej wpływowym (i radykalnym) zakonnikiem w Niemczech. Ożenił się z zakonnicą o imieniu Elżbieta.
Podczas gdy Luter poprowadził Bucera w kierunku reformacji, Bucer nie we wszystkim zgadzał się ze swoim duchowym ojcem, częściowo dlatego, że był już pod silnym wpływem Erazma, którego cenił i podziwiał pomimo różnic teologicznych. Ogólnie rzecz biorąc, bardziej inkluzywne i ekumeniczne nastawienie Bucera opatrznościowo sprawiło, że odegrał znaczącą rolę w szerszym ruchu.
Reformacja z umiarkowaniem
Strasburg stał się centrum protestantyzmu w dużej mierze dlatego, że Bucer i inni przywódcy pozostali otwarci w wielu najbardziej kontrowersyjnych i dzielących kwestiach. Na przykład w 1529 r. Bucer pośredniczył w historycznym, choć wrogim, spotkaniu między Lutrem a Zwinglim w sprawie Wieczerzy Pańskiej. Będąc przychylnym dla obu poglądów, doprowadził do spotkania obu stron, mając nadzieję na osiągnięcie porozumienia, które mogłoby stać się katalizatorem łączącym dwa główne wątki Reformacji.
Chociaż spotkanie nie doprowadziło do porozumienia w sprawie Wieczerzy, ilustruje ono rolę, jaką odegrał były zakonnik – między Lutrem a Zwinglim, między protestantami głównego nurtu a bardziej radykalnymi anabaptystami, a nawet między reformatorami a katolikami. Zamiast tworzyć i przewodzić odrębnemu ruchowi – bucerianom, starał się łączyć ruchy pod jasnym nauczaniem Pisma Świętego w jeden wielki chrześcijański tygiel. Zdawał sobie sprawę i cenił siłę solidarności.
Pierwsze małe grupy
Duchowe potomstwo Lutra i Erazma, reformacja Bucera nabrała wyraźnego i egzotycznego smaku. Na początku podkreślał, że usprawiedliwienie jest tylko przez wiarę, a jednocześnie gorliwie domagał się dyscypliny i dobrych uczynków w życiu chrześcijańskim. Jednak w późniejszym okresie życia mówił o pewnego rodzaju „podwójnym usprawiedliwieniu”, które było co najmniej mylące, a taki pogląd zacierał znaczenie „tylko wiara”.
Tak czy inaczej, Bucer troszczył się o chrześcijańskie zachowanie. W rezultacie wytrwale poszukiwał środków dyscypliny kościelnej. Najpierw udał się do urzędników w Strasburgu, błagając o bardziej rygorystyczne egzekwowanie prawa. Kiedy władza odmówiła nałożenia bardziej rygorystycznych standardów posłuszeństwa, utworzył dobrowolne grupy wierzących w lokalnych kościołach w celu regularnej odpowiedzialności i dyscypliny kościelnej. Tak więc Bucer mógł być nie do końca uznawanym ojcem współczesnych małych grup.
Po wygnaniu Jan Kalwin był świadkiem dyscypliny kościelnej ustanowionej w Strasburgu i zbudowanej na tych samych zasadach po powrocie do Genewy. Kalwin spędził jedne ze swoich najszczęśliwszych lat, ucząc się od Bucera w Strasburgu, przewodząc też jako pastor zborowi francuskich uchodźców.
Niemieckie spoiwo
Pierwsza, dwudziestoletnia żona Bucera zmarła na dżumę w 1542 roku. Na łożu śmierci zachęciła Marcina do poślubienia Wibrandis Rosenblatt. Wibrandis, później nazywana „Oblubienicą Reformacji”, (zobacz post 5/31) już wcześniej poślubiła i pochowała trzech czołowych reformatorów: Ludwiga Kellera, Johannesa Oecolampadiusa i Wolfganga Capito (również ze Strasburga). Zaledwie siedem lat później pochowała czwartego.
Były zakonnik nie tylko pomógł wytyczyć drogę do małżeństwa dla nawróconych mnichów, ale otworzył także szersze drzwi dla rozwodów, ale tylko jako absolutną ostateczność i ogólnie rzadkość, raczej jako „karę śmierci” za cudzołóstwo. Jego wyjątki stały się podłożem dla podobnej otwartości w całej protestanckiej Europie.
W 1549 r., gdy Augsburg Interim (tymczasowy dekret cesarza Karola V Habsburga ogłoszony 15 maja 1548 roku) zmusił protestantów w Strasburgu do przyjęcia tradycyjnych katolickich wierzeń i praktyk, Bucer przyjął zaproszenie Thomasa Cranmera, by schronić się na pewien czas w Cambridge w Anglii jako profesor zwyczajny. Zmarł zaledwie dwa lata później, w 1551 r., zanim zdążył powrócić do Strasburga.
Wielu nie docenia mniej znanego Martina, prawdopodobnie dlatego, że brakowało mu wyczucia czasu Lutra i Zwingliego oraz subtelnej precyzji Melanchtona i Kalwina. Bucer zamiast tego wolał wypełnić lukę i ułatwić jedność między reformatorami. I właśnie dlatego powinniśmy o nim pamiętać – niemieckim spoiwie reformacji protestanckiej.
Autor Marshall Segal