Pierwszy kalwinista – Teodor Beza 1519-1605

31 października 1517 roku skromny, niemiecki ksiądz na drzwiach kościoła w Wittenberdze wywiesił dokument, który zmienił bieg historii. Minęło już ponad pięć wieków, odkąd Marcin Luter przeciwstawił się doktrynie i praktyce swojego kościoła, domagając się jego reformy. W jednej ze szczególnie pamiętnych scen stanął przed cesarzem i odważnie oświadczył, ryzykując własnym życiem: „Oto stoję. Nie mogę postąpić inaczej. Niech mi Bóg pomoże”.
Luter nie był jednak sam. Reformacja nie dotyczyła jednej lub kilku wielkich postaci – Lutra, Kalwina, Zwingliego – ale ogromnego ruchu chrześcijańskiego, charakteryzującego się silnym przekonaniem, odwagą i radością, który jednak kosztował życie wielu mężczyzn i kobiet. Ruch ten zasiał ziarno, które nadal w XXI wieku przynosi owoce.
Marcin Luter był nie tylko otoczony reformatorami w Niemczech, ale również mniej znanymi bohaterami wiary z całej Europy np. Heinrich Bullinger, Hugh Latimer, Lady Jane Grey, Theodore Beza, Peter Martyr Vermigli i inni.
Aby docenić reformację przygotowaliśmy 31-dniową podróż po krótkich biografiach wielu jej bohaterów, zachęcając Państwa do zapoznania się z ich życiorysami.

Z życia pastora – październikowe podróże z bohaterami reformacji nr 27/31

Pierwszy kalwinista – Teodor Beza 1519-1605

Theodore Beza urodził się wśród niższej szlachty we Francji i otrzymał tam doskonałe wykształcenie przygotowujące go do kariery prawnika. Dzięki Bożej opatrzności w wieku dziewięciu lat został wysłany na studia pod kierunkiem Melchiora Wolmara, niemieckiego luteranina, który nie tylko uczył go greki i łaciny, ale także nauczał Bezę o Chrystusie. Beza powiedział o początkach nauki u Wolmara, że był to „początek wszystkich dobrych rzeczy, które otrzymałem od tamtego czasu i które, jak ufam, otrzymam w przyszłym życiu”.

Drugi pilot Calvina

Po ukończeniu edukacji Beza prowadził hulaszcze życie w Paryżu przez około dekadę, do czasu,  gdy został przykuty do łóżka na pewien czas, w rezultacie był bliski śmierci. W 1548 r. Bóg przywrócił mu rozsądek. Beza powrócił do swojego oddania Jezusowi i uciekł z Francji do Szwajcarii, gdzie działał na rzecz reformacji. Zaczął nauczać pastorów w Lozannie, a w 1558 r. został wezwany do Genewy, by służyć pod kierunkiem Jana Kalwina. Beza i Kalwin nawiązali bliską więź w ostatnich latach życia tego ostatniego. Kalwin napisał, że „bardzo zależy mu na Bezie, który kocha mnie bardziej niż brata i szanuje bardziej niż ojca”.

Poza kilkoma wyjazdami poza szwajcarskie miasto-państwo, Beza spędził resztę swojego życia w Genewie – często w trudnych warunkach. Nigdy nie wiedział, czy katolicy nie napadną na miasto i nie zabiją jego mieszkańców, musiał też walczyć z rosnącą falą luterańskich polemik przeciwko reformowanym protestantom.

Obrońca Genewy

Beza wywarł wpływ na reformację na kilka sposobów. Po pierwsze, po śmierci Kalwina w 1564 r. spadł na niego ciężar przewodzenia reformacji genewskiej. Przez następne czterdzieści lat Beza służył jako pastor i profesor, podróżował do Francji, aby pomóc oblężonym protestantom,  prowadząc debaty z katolikami i luteranami.

Oprócz przywództwa duszpasterskiego, Beza przekazał młodemu francuskojęzycznemu kościołowi reformowanemu niezbędną literaturę, aby wspomóc jego rozwój. Za życia Beza był najbardziej znany ze swojej pracy nad Nowym Testamentem, której kulminacją były jego Adnotacje do Nowego Testamentu. To językowe arcydzieło zawierało grecki tekst Nowego Testamentu, łacińskie tłumaczenie Wulgaty i oryginalne łacińskie tłumaczenie Bezy. Beza dodał swoje przypisy tekstowe i objaśnienia, pokazując, że wiara reformowana była wyraźnie biblijna. Jego notatki w Adnotacjach wpłynęły na angielskie tłumaczenie Biblii z 1560 r., Biblię Genewską, która stała się najpopularniejszym tłumaczeniem Biblii wśród purytanów. Grecki tekst opublikowany przez Bezę był używany przez tłumaczy Biblii Króla Jakuba z 1611 roku.

W ręku potężnego Boga

Beza odziedziczył po Kalwinie biblijną wizję Bożej suwerenności nad wszystkimi sprawami ludzkiego życia. Po śmierci Kalwina Beza żył w burzliwych czasach, doświadczając prób, które zmusiły go do zaufania Panu. Na przykład w 1587 r., kiedy wydawało się, że Genewa zostanie opanowana przez katolicyzm, Beza zachęcał swoją społeczność, by ufała łaskawej opatrzności Ojca Niebieskiego:

„Ta doktryna jest pełna doskonałej pociechy. W ten sposób rozumiemy, że mocą naszego Boga furia tego głodnego lwa jest tłumiona i okiełznana, i że Bóg nigdy nie pozwoli mu uczynić niczego przeciwko swoim dzieciom, co nie byłoby dla ich dobra i korzyści, jak mówi nam apostoł (Rzymian 8:28), a także uczy nas własnym przykładem (2 Koryntian 12:17)”.

Swoim słuchaczom powiedział, naszą jedyną nadzieją jest to, że nasz Bóg jest suwerenny – tak suwerenny, że może nas zbawić od naszych grzechów, będąc całkowicie martwi duchowo:

„W naszej naturze nie ma nic poza najbardziej rozpaczliwym i najbardziej upartym buntem, dopóki Duch Boży tego nie zmieni, po pierwsze, ciemności naszego zrozumienia, które nie może ani nie chce samo z siebie, nawet myśleć o rzeczach Bożych (2 Koryntian 3: 5), a po drugie, że poprawi się nasza natura, która jest wrogiem Boga i wszystkiego, w zrozumieniu tego co jest naprawdę dobre (Rzymian 5:10; 8: 7)”.

Beza zauważył, że ponieważ Bóg panuje nad wszystkim i ma wszelką moc, chrześcijanie mają  żywą nadzieję, że Jego dobroć zarówno ich zbawi, jak i ochroni przed niebezpieczeństwami ich ziemskiej pielgrzymki.

Autor Shawn Wright

Udostępnij:

Facebook
Twitter
LinkedIn