31 października 1517 roku skromny, niemiecki ksiądz na drzwiach kościoła w Wittenberdze wywiesił dokument, który zmienił bieg historii. Minęło już ponad pięć wieków, odkąd Marcin Luter przeciwstawił się doktrynie i praktyce swojego kościoła, domagając się jego reformy. W jednej ze szczególnie pamiętnych scen stanął przed cesarzem i odważnie oświadczył, ryzykując własnym życiem: „Oto stoję. Nie mogę postąpić inaczej. Niech mi Bóg pomoże”.
Luter nie był jednak sam. Reformacja nie dotyczyła jednej lub kilku wielkich postaci – Lutra, Kalwina, Zwingliego – ale ogromnego ruchu chrześcijańskiego, charakteryzującego się silnym przekonaniem, odwagą i radością, który jednak kosztował życie wielu mężczyzn i kobiet. Ruch ten zasiał ziarno, które nadal w XXI wieku przynosi owoce.
Marcin Luter był nie tylko otoczony reformatorami w Niemczech, ale również mniej znanymi bohaterami wiary z całej Europy np. Heinrich Bullinger, Hugh Latimer, Lady Jane Grey, Theodore Beza, Peter Martyr Vermigli i inni.
Aby docenić reformację przygotowaliśmy 31-dniową podróż po krótkich biografiach wielu jej bohaterów, zachęcając Państwa do zapoznania się z ich życiorysami.
Październikowe podróże z bohaterami reformacji.
Ojciec Gęsi – Jan Hus 1369-1415
17 grudnia 1999 r. papież wydał uroczysty odpowiednik współczesnych przeprosin: „Nasza wina”.
Jan Paweł II zwrócił się do tłumu w Czechach, wyrażając „głęboki żal z powodu okrutnej śmierci” zadanej ich bohaterowi. „Głęboki żal” był najmniejszym aktem, co Kościół katolicki mógł zaoferować.

Zapieczętowany krwią
Zwabiony na sobór w Konstancji obietnicą bezpieczeństwa, Jan Hus został natychmiast wtrącony do więzienia na sześć miesięcy, poddany pozorowanemu procesowi i nakazano mu wyrzec się wiary – czego odmówił. W lipcu 1415 r. został rozebrany, przyozdobiony diabelskim kapeluszem i oznaczony jako „arcyheretyk” – a wszystko to, gdy modlił się za swoich wrogów.
Następnie poprowadzono go obok płonącego stosu jego książek i przykuto do stosu. W odpowiedzi na to, że został przykuty jak pies, powiedział: „Mój Pan Jezus Chrystus był związany gorszym łańcuchem niż ten dla mojego dobra, więc dlaczego miałbym się wstydzić tego zardzewiałego łańcucha?”. Ponownie nakazano mu odwołać wiarę, lecz odmówił, ogłaszając: „To, czego nauczałem moimi ustami, teraz zapieczętuję moją krwią”. I tak też uczynił.
Gdy płomienie wzniosły się wyżej, zaśpiewał. Sekretarz soboru ogłosił: „O przeklęty Judaszu, ponieważ porzuciłeś ścieżki pokoju i radziłeś się Żydów, odbieramy ci kielich odkupienia”. Na szczęście Kościół katolicki nie miał władzy, by odebrać kielich odkupienia.
Po jego śmierci Czechy ogarnęło oburzenie. W jego imieniu zwolennicy zbuntowali się przeciwko Rzymowi w gwałtownym proteście, który trwał ponad dekadę. Jan Hus był kaznodzieją, postacią polityczną, prorokiem, proto-reformatorem i męczennikiem pierwszej klasy.
Buldog Wycliffe’a
Około 1369 roku w Gęsiej Krainie urodziła się gęś. Jan Hus (po czesku gęś) urodził się w Husincu (po czesku Miasto Gęsi) w Królestwie Czech. Urodzony w ubogiej rodzinie, opuścił ją w poszukiwaniu lepszego życia i prestiżu. Stał się znanym kaznodzieją w Kaplicy Betlejemskiej, ale większość czasu spędził na nauce jako dziekan wydziału filozoficznego w Pradze. Żyjąc w czasach niepokojów społecznych między niemieckojęzycznymi i czeskimi obywatelami, Hus stał się kluczową postacią czeskiego nacjonalizmu.
Hus żył w czasach, gdy niemoralność zainfekowała kapłaństwo Kościoła katolickiego. Wkrótce zaczął głosić „gwałtowne kazania” przeciwko szerzącej się nieprawości duchowieństwa, aż doniesiono na niego arcybiskupowi i zakazano mu głoszenia kazań. Czytając Pismo Święte i obserwując, jak papieże w jego czasach nadużywali swojej władzy, Hus doszedł do wniosku, że autorytet papieski nie jest ostateczny. Potrzebował mocniejszego fundamentu niż ten zbudowany ze słomy i patyków opinii ludzi – bez względu na to, jak bardzo byli oni szanowani. Zbudował swoje życie i posługę na Słowie Bożym.
Jego poglądy na temat ostatecznego autorytetu Pisma Świętego rozpaliły się, gdy zaczął czytać potępione dzieła Johna Wycliffe’a. Wycliffe znalazł w Husie lojalnego ucznia. Hus bronił jego dzieł z taką nieustępliwością, że jeden z historyków nazwał go „buldogiem Wycliffe’a” (The Unquenchable Flame, 30). Hus stanowczo sprzeciwiał się odpustom, opowiadał się za podawaniem zarówno chleba, jak i wina podczas komunii, a także głosił kazania w języku potocznym (w przeciwieństwie do nieprzetłumaczonej łaciny tamtych czasów).
Chociaż nadal zgadzał się z Kościołem katolickim w kwestiach takich jak msza, jego wierność naukom Wycliffe’a doprowadziła go do ekskomuniki, osądzenia za herezję i spalenia żywcem.
Gęsi nie milczą
Po tym, jak Hus został ostatecznie skazany na śmierć, ogłosił: „Możesz upiec gęś, ale za sto lat pojawi się łabędź, którego śpiewu nie będziesz w stanie uciszyć”. Dokładnie 102 lata później energiczny mnich przybił do drzwi Wittenbergi dziewięćdziesiąt pięć tez.
On również, widząc rozbieżność między doktryną rzymską a Pismem Świętym, starał się zreformować Kościół katolicki. On również został skłoniony do rzucenia wyzwania papieżowi. On również został potępiony jako heretyk.
Podczas debaty lipskiej Luter został lekceważąco potępiony jako „husyta”. W jednej chwili odrzucił ten tytuł, ale w przerwie poświęcił czas na przeczytanie dzieł Husa, wrócił i pochwalił nauczanie potępionego Husa. Luter był łabędziem Husa i później był właścicielem tego stowarzyszenia. Do dziś jest często malowany z łabędziami.
Ojciec Gęsi, wybitny prekursor reformatorów, stanął na swoim stanowisku i poniósł śmierć męczeńską. Łabędź podążył za Gęsią, a Rzym nadal go nie uciszył.
Autor Greg Morse