31 października 1517 roku skromny, niemiecki ksiądz na drzwiach kościoła w Wittenberdze wywiesił dokument, który zmienił bieg historii. Minęło już ponad pięć wieków, odkąd Marcin Luter przeciwstawił się doktrynie i praktyce swojego kościoła, domagając się jego reformy. W jednej ze szczególnie pamiętnych scen stanął przed cesarzem i odważnie oświadczył, ryzykując własnym życiem: „Oto stoję. Nie mogę postąpić inaczej. Niech mi Bóg pomoże”.
Luter nie był jednak sam. Reformacja nie dotyczyła jednej lub kilku wielkich postaci – Lutra, Kalwina, Zwingliego – ale ogromnego ruchu chrześcijańskiego, charakteryzującego się silnym przekonaniem, odwagą i radością, który jednak kosztował życie wielu mężczyzn i kobiet. Ruch ten zasiał ziarno, które nadal w XXI wieku przynosi owoce.
Marcin Luter był nie tylko otoczony reformatorami w Niemczech, ale również mniej znanymi bohaterami wiary z całej Europy np. Heinrich Bullinger, Hugh Latimer, Lady Jane Grey, Theodore Beza, Peter Martyr Vermigli i inni.
Aby docenić reformację przygotowaliśmy 31-dniową podróż po krótkich biografiach wielu jej bohaterów, zachęcając Państwa do zapoznania się z ich życiorysami.
Z życia pastora – październikowe podróże z bohaterami reformacji nr 15/31
Apostoł Alp – Guillaume Farel 1489–1565
Guillaume (William) Farel jest czasami postrzegany jako człowiek, który groził Janowi Kalwinowi (1509-1564) niezadowoleniem Bożym, jeśli odrzuci zaproszenie do przyłączenia się do reformy w Genewie. Jednak pełna życia posługa ewangeliczna Farela i głośne upominanie bałwochwalstwa zapoczątkowały francuską reformację, wyzwoliły niezliczone tysiące ludzi z niewoli rzymskich przesądów i przyniosły mu przydomek „Apostoła Alp”.
Jego papieskie serce
Urodzony pięć lat po Lutrze i Zwinglim w małym francuskim górskim miasteczku Gap, Farel dorastał w zamożnej rodzinie głęboko oddanej błędnej, konsumpcyjnej pobożności późnośredniowiecznego katolicyzmu. W ubiegłych stuleciach rzymska tradycja kościelna porzuciła ewangelię, odrzucając usprawiedliwienie przez wiarę i zastępując ją zawiłym systemem praktyk polegających na zasługach. Kult relikwii i świętych, modlitwy za zmarłych, uczestnictwo w nabożeństwach i Eucharystii nie stanowiły prawdziwego rozwiązania problemu grzechu. Im bardziej ktoś oddawał się średniowiecznej pobożności, tym bardziej nieuchwytna wydawała się pewność zbawienia.

Farel nie miał wątpliwości – z pasją oddawał się katolickiej pobożności, pielgrzymował z rodziną do sanktuarium w pobliżu ich alpejskiego domu i żarliwie bronił papieskiego autorytetu i systemu zbawiennych zasług. W liście do przyjaciela wiele lat później Farel skomentował,
„W rzeczywistości papiestwo samo w sobie nie było i nie jest tak papieskie, jak moje serce… . . . Diabeł przemienił się dla mnie w anioła światłości i nie wierzę, by wszystkie diabły razem wzięte mogły bardziej zwieść i oczarować jakiekolwiek biedne serce niż moje”.
Przeciwko religijnej tyranii
W 1509 r. Farel rozpoczął studia na Uniwersytecie Paryskim, gdzie studiował filozofię, języki starożytne i teologię. Jego opiekun, Jacques Lefévre d’Étaples (1455-1536), zapoznał go z Listami Pawłowymi i doktryną usprawiedliwienia przez wiarę. Zachęcony do zbadania Pisma Świętego po raz pierwszy w życiu, Farel zaczął odkrywać zwodniczość nauczania kościoła rzymskiego. Ze zdumieniem odkrył, że Pismo Święte nigdzie nie wspomina o papieżu, hierarchii duchownej, transsubstancjacji, czyśćcu, odpustach, kulcie świętych, celibacie kapłanów czy jakichkolwiek sakramentach poza chrztem i Wieczerzą Pańską.
Do 1521 r., gdy dzieła Lutra były wciąż niedostępne we Francji, Farel doszedł do podobnych przekonań: zbawienie można było znaleźć tylko w Chrystusie, Pismo Święte było jedyną podstawą wiary, a rzymskie tradycje były jedynie tradycjami ludzkimi.
Farel zdał sobie sprawę, że pobożność, w której został wychowany, była poświęcona bałwochwalstwu, a nie prawdziwemu uwielbieniu. Poprzez błędne nauczanie wielu szczerych chrześcijan zostało zwiedzionych do próżnego uwielbienia, które było obrazą samego Boga. Wówczas ubolewał; „O Boże, co za okropność! O słońce, czy możesz rzucić swoje promienie na tę ziemię? O ziemio, czy możesz rodzić takich ludzi, którzy w ten sposób gardzą swoim Stwórcą? A Ty, Panie Boże, czy naprawdę jesteś tak miłosierny i powściągliwy w gniewie i karności wobec tak wielkiej zniewagi popełnionej przeciwko Tobie?”
Farel poświęcił swoje życie posłudze apostolskiej skoncentrowanej na ewangelii. „Czy mam umrzeć”, modlił się, »nie słysząc Twojego świętego Słowa głoszonego otwarcie?«. Najpierw we Francji, a następnie w państwie szwajcarskim, Farel chodził od miasta do miasta, głosząc ewangelię, nauczając Pisma Świętego i zakładając kościoły. Błagał tych, którzy byli zafascynowani fałszywym kultem, aby odeszli od okrutnej tyranii tego, który nałożył na ich plecy i ramiona ciężary nie do uniesienia, których nie zdejmie z nikogo nawet jednym palcem. Nawoływał, aby przyszli do Tego, który wziął na siebie nasze brzemię, który włożył je na swoje ramiona i będzie je niósł! Głosił: Zaufajcie Mu, a będziecie pewni, i przyjdźcie tylko do Niego i do nikogo innego. . . . Miejcie wiarę w Niego, a nie w wasze spowiedzi uszne; zwracajcie się do Niego, a nie do tych władców pełnych pychy i nieprawości.
Ewangelista do końca
Nieustępliwy i kreatywny Farel wygłaszał wykłady, angażował się w debaty teologiczne, a nawet wszczynał postępowania sądowe o zniesławienie przeciwko tym, którzy go obrażali, aby zyskać jeszcze jedną okazję do dzielenia się ewangelią. Podczas gdy przyjaciele tacy jak Jan Kalwin i Robert Olivetan konsolidowali myśl reformacyjną i tłumaczyli Pismo Święte na język francuski, Farel niestrudzenie skupiał się na swoim misyjnym zadaniu.
Mimo pobicia, ukamienowania, otrucia i postrzelenia, Farel kontynuował głoszenie, modlitwy, ewangelizację i duszpasterstwo przez imponujące 35 lat. Gdy zobaczył, że ewangelia wystarczająco zakorzeniła się w alpejskich miastach, w końcu rozważył małżeństwo – poślubiając Marię Thorel, gdy miał 69 lat. Farel zmarł siedem lat później, przeżywszy Kalwina jako ostatni z francuskich reformatorów pierwszego pokolenia.
Francuski reformator drugiego pokolenia, Theodore Beza (1519-1605), trafnie zauważył, Niezłomny z powodu trudności, niezrażony groźbami, zniewagami, a nawet pobiciami, to Farel przyniósł Chrystusa mieszkańcom Montbéliard, Neuchatel, Lozanny, Akwilei i ostatecznie Genewy. Oprócz wielkiej pobożności, nauki, i wyjątkowej skromności, posiadał wyjątkową bystrość umysłu, bystry intelekt, intensywność głoszenia, tak, że wydawał się raczej głosić niż „tylko” mówić. Miał taką gorliwość w modlitwie, że ci, którzy go słuchali, byli uniesieni jak do nieba.
Autor Ryan Griffith