Nieustraszony pacyfista – Menno Simons 1496–1561

31 października 1517 roku skromny, niemiecki ksiądz na drzwiach kościoła w Wittenberdze wywiesił dokument, który zmienił bieg historii. Minęło już ponad pięć wieków, odkąd Marcin Luter przeciwstawił się doktrynie i praktyce swojego kościoła, domagając się jego reformy. W jednej ze szczególnie pamiętnych scen stanął przed cesarzem i odważnie oświadczył, ryzykując własnym życiem: „Oto stoję. Nie mogę postąpić inaczej. Niech mi Bóg pomoże”.
Luter nie był jednak sam. Reformacja nie dotyczyła jednej lub kilku wielkich postaci – Lutra, Kalwina, Zwingliego – ale ogromnego ruchu chrześcijańskiego, charakteryzującego się silnym przekonaniem, odwagą i radością, który jednak kosztował życie wielu mężczyzn i kobiet. Ruch ten zasiał ziarno, które nadal w XXI wieku przynosi owoce.
Marcin Luter był nie tylko otoczony reformatorami w Niemczech, ale również mniej znanymi bohaterami wiary z całej Europy np. Heinrich Bullinger, Hugh Latimer, Lady Jane Grey, Theodore Beza, Peter Martyr Vermigli i inni.
Aby docenić reformację przygotowaliśmy 31-dniową podróż po krótkich biografiach wielu jej bohaterów, zachęcając Państwa do zapoznania się z ich życiorysami.

Październikowe podróże z bohaterami reformacji.

Nieustraszony pacyfista – Menno Simons 1496–1561

Jeśli znasz współczesnych menonitów, możesz być zaskoczony, gdy dowiesz się, że założyciel grupy zaczynał jako katolicki ksiądz, który nie czytał Biblii.

Kapłan bez Biblii

W 1524 roku, w wieku 28 lat, Menno Simons został wyświęcony na księdza Kościoła katolickiego w Utrechcie w Holandii. Chociaż znał grekę i łacinę oraz studiował doktrynę katolicką, Simons nigdy nie czytał Pisma Świętego. „Nie dotykałem Pism przez całe życie” – napisał później – »ponieważ obawiałem się, że gdybym je przeczytał, wprowadziłyby mnie w błąd«.
W 1526 roku zaczął kwestionować prawdziwość katolickiej doktryny transsubstancjacji (idei, że chleb i wino przemieniają się w rzeczywiste ciało i krew Jezusa w Eucharystii). Simons pomyślał, że ta wątpliwość może być podpowiedzią diabła, więc niechętnie zaczął studiować Biblię. Chociaż nigdzie nie mógł znaleźć doktryny transsubstancjacji, odkrył ewangelię zbawienia z łaski przez wiarę w Chrystusa! Zaczął dzielić się swoimi odkryciami z innymi z kazalnicy, co doprowadziło go do stanu regionalnego kaznodziei ewangelickiego.

Dym bez płomieni

Studium Pisma przekonało go o autorytecie Biblii, co doprowadziło go do zbadania doktryny katolickiej w świetle Pisma Świętego. Odrzucił również praktykę chrztu niemowląt jako niebiblijną i zaczął zachęcać kongregantów do przyjęcia chrztu zgodnie z ich wyznaniem wiary w Chrystusa. Pomimo przyjęcia doktryny ewangelickiej, pozostał księdzem w Kościele katolickim i pracował nad jego reformą. Przez cały czas jednak jego fascynacja nauczaniem biblijnym miała jedynie charakter intelektualny. Rozkoszował się słodkim zapachem swojej nowo odkrytej sławy, ale brakowało mu płomienia prawdziwego uczucia do Chrystusa.

Egzekucja trzystu anabaptystów w Old Cloister niedaleko Bolsward w kwietniu 1535 r. doprowadziła go do kryzysu: „Zastanawiałem się nad moim nieczystym, cielesnym życiem, a także nad obłudnymi doktrynami i bałwochwalstwem, które wciąż praktykowałem codziennie pod pozorem pobożności, ale bez przyjemności. Moje serce zadrżało. Modliłem się do Boga z westchnieniami i łzami, aby dał mi, żałującemu grzesznikowi, dar swojej łaski, stworzył we mnie czyste serce i łaskawie, dzięki zasługom szkarłatnej krwi Chrystusa, przebaczył moje nieczyste postępowanie i frywolne życie”.

Pokonany przez grzechy pychy, nieśmiałości i umiłowania wygody, Simons zdecydowanie wyrzekł się swojej „światowej reputacji, imienia i sławy”. „W mojej słabości”, pisał, »bałem się Boga; szukałem pobożnych i choć było ich niewielu, znalazłem gorliwych i trzymających się prawdy«.

Wróg władzy i diabła

Po przyjęciu chrztu Simons natychmiast rzucił się w wir głoszenia ewangelii, wyjaśniania Pisma Świętego i intensywnego podróżowania. Simons odkrył, że diabeł trzymał go z dala od Biblii i prawdziwego nawrócenia. A teraz był zdeterminowany, by być zaprzysięgłym wrogiem szatana. Jego kazania szybko ściągnęły na niego gniew katolickich urzędników. Cesarz Karol V wydał nawet edykt przeciwko Simonsowi, oferując znaczną nagrodę każdemu, kto wydałby go w ręce władz.

Simons zachęcał swoich kolegów reformatorów anabaptystów do odrzucenia brutalnych środków w celu przeprowadzenia reform, opowiadając się za pacyfizmem i separacją od władzy światowej. Jego kazania i reformy były tak skuteczne, że ostatecznie północnoniemieccy i holenderscy anabaptyści stali się znani jako mennonici. W dwudziestą piątą rocznicę wyrzeczenia się katolicyzmu, zdrowie Simonsa gwałtownie podupadło i zmarł następnego dnia, 31 stycznia 1561 roku, w wieku 66 lat.

Nie dajemy się dłużej zwodzić

Tak jak diabeł zwiódł młodego Menno, tak i nasz wróg zwodzi nas. Chciałby odciągnąć nas od Pisma Świętego, od bojaźni Bożej, od wyznania grzechu i od pokornej wiary. Obyśmy zamiast tego „z westchnieniem i łzami” błagali o dar łaski w naszym obiecanym Zbawicielu, Jezusie Chrystusie i z radością go przyjęli.

„Chociaż w dawnych czasach opierałem się Twojemu cennemu Słowu i Twojej świętej woli ze wszystkich sił … niemniej jednak Twoja ojcowska łaska nie opuściła mnie, nędznego grzesznika, ale w miłości przyjęła mnie … i nauczała mnie przez Ducha Świętego, wtedy z własnego wyboru wypowiedziałem wojnę światu, ciału i diabłu … i chętnie poddałem się ciężkiemu krzyżowi mojego Pana Jezusa Chrystusa, abym mógł odziedziczyć obiecane królestwo”. (Simons, Medytacja nad Psalmem Dwudziestym Piątym)

Autor Ryan Griffith

Udostępnij:

Facebook
Twitter
LinkedIn